Pierwsze
wrażenie:
Adres bardzo
zachęcający - przyciągnął mnie do tego bloga, rozbudził iskrę
zaciekawienia. Coś jak dać psu powąchać kość. Po prostu aż
musi ją mieć. Tak samo ja, po zobaczeniu linka, musiałam zobaczyć,
o co takiego może chodzić. No dobra, to klikam. Rozczarowanie? Mało
powiedziane. Nie zinterpretujcie mnie źle, ale belka jest co
najmniej rozczarowująca. To samo zdanie, które
mogłam przeczytać w linku. Droga autorko, nie zrozum mnie źle, ale
potrzebujesz jakiegoś chwytliwego cytatu, najlepiej z opowiadania, a
z braku laku już znośny byłby cytat z szablonu (love is for
children, patrz: Szata
graficzna). Nigdy nie powtarzaj zdania z adresu w belce! Ładnie
dobrane kolory, od razu pomyślałam: oho! Coś innego niż
wszystkie inne opowiadania.
3/5 (belka)
Szata graficzna:
Od razu pokochałam ten szablon. Chuda, piegowata, filigranowa
dziewczyna ma rude włosy, czyli idealnie pasuje do opisu Oreute.
Włosy postaci na grafice w tle cudownie zlewają się z płomieniami,
w dodatku ten cytat... Love is for children. Zinterpretować
go można na kilka sposobów, ale tylko przed przeczytaniem
pierwszych rozdziałów. Później już wiadomo na pewno. Miłość
jest dla dzieci, czyli miłość jest czymś, co nie wypada
dorosłym. Czymś dziecinnym, niepoważnym. Tak jak się mówi
karuzele są dla dzieci. Ale czymże są rollercoastery jak
nie wielkimi karuzelami?
Piękne przesłanie w jednym, cudownym i sprecyzowaniu. Nie wiem, czy
cytat wpadł do głowy autorce czy może gdzieś go znalazła - nie
wiem i nie chcę wiedzieć, i don't care.
Ale ale!
Pewnego dnia z braku czasu nie zamierzałam włączać blog a, żeby
przeczytać jeden z rozdziałów, z mojego dinozaurowego laptopa,
tylko wyszukałam go na komputerze stacjonarnym o większej
rozdzielczości ekranu. Otwieram przeglądarkę.
Zaginione-piesni...Oho! Piękny prostokącik obrazu tła i
równie piękne dwa czerwone paski na dole i po lewej stronie ekranu.
Polecam wejść na bloga wszystkim, który mają rozdzielczość
ekranu większą niż typowy laptop. Albo z laptopa, ale zmniejszając
to wszystko dwu- lub trzykrotnie. Pani autorko, warto to dopracować.
Cholera, ciągle się wahałam czy 8 czy 9, więc
poszłam na kompromis i dałam 8,5. Kto mówił, że nie można?
8,5/10
Treść:
Poczynając od treści głównej, czyli jak nazywa to
większość społeczeństwa, od fabuły; Coś, czym ostatnio zajmuje
się mało osób, szczególnie w blogsferze. Średniowieczne Dunster,
przymusowy ślub 15-letniej dziewczyny, Oreute pochodzącej z bogatej
rodziny, i świeżo pasowanego rycerza, Simona. Od początku między
potencjalnymi postaciami głównymi czuć napięte stosunki,
obrzydzenie a nawet zniesmaczenie. No, w każdym razie - nie pałają
do siebie sympatią. A przez ówczesne prawo, muszą spędzić ze
sobą resztę życia. Ale nie łudźcie/bójcie się, nie zdradzę
wam nic więcej.
Już na samym początku poznajemy twardy charakter
Oreute. Uparta, momentami bezczelna, lekkomyślna. Założę się, że
jej mottem życiowym są słowa niech inni czekają, nie będę
się spieszyć dla nich. Jest za to okropnie śliczna, ale
skromna pod tym względem. Simon zaś jest silny (nie w sensie
fizycznym), jednak powierzchowny i zuchwały, na zasadzie pf.
I tyle. Jego osobowość ciągle jest dla mnie zagadką nie do
rozwiązania. Kiedy w końcu dojdę do jakiegokolwiek wniosku typu:
Simon jest samolubny, on znowu robi coś, co całkowicie
przekreśla tą cechę. Plus dla autorki za taki opis postaci, bo
bohater ciągle mnie zastanawia i intryguje.
Powieść pisana jest językiem adekwatnym do czasu
zdarzeń, to jest starą polszczyzną, w większości zanikającą
wśród nowoczesnych i zagranicznych słówek, wkradających się do
naszego ojczystego języka. Podoba mi się, z jaką łatwością
posługuje się nim autorka. Jest tak, jakby ona sama żyła w
tamtych czasach, albo przynajmniej na co dzień używała takiego
języka polskiego.
Opisy są idealne - nie za krótkie, nie za długie; w
sam raz. Krótko, zwięźle i na temat, wszystko ładnie zawarte w
jednym, niedługim akapicie. Brawo za to, większości pisarzy takie
opisy przychodzą bardzo ciężko. Mogę jeszcze zapisać na plus, że
opisując na przykład urodę Oruete, autorka używa porównań,
uosobień, ożywień i epitetów, a nie tylko tych ostatnich, jak to
jest najczęściej w tworach internetu.
Opisy są momentami za długie (szczególnie opisy
przeżyć wewnętrznych) i to jest praktycznie jedyna rzecz, którą
mogę zarzucić opowiadaniu. Czasami aż ciężko się to czyta, bo
opisy są długie i pisanie niecodziennym słownictwem, a
nieprzyzwyczajony człowiek ma trudności z szybkim czytaniem, a co
dopiero czytaniem ze zrozumieniem. Niemniej jednak, nie mogłabym
wiedzieć o postaciach prawie nic gdyby nie te opisy, więc ta
kwestia podlega dyskusji.
Dialogi są czytelne, przejrzyste, wszystkie
gramatycznie dobrze zapisane. Gramatycznie i językowo. Pomagają głębiej zrozumieć tekst, ułatwiają rozumowanie i zastanawianie się nad treścią. Piękne.
Błędy? Jakie
błędy? Te literówki, które zdarzają się każdemu? Czy ukośnik
zamiast znaku zapytania, kiedy przytrzyma się shift za krótko? Nic
z tych rzeczy. Tutaj nie dopatrzyłam się nawet literówek!
Jak można być tak nieomylnym? *smutek* Już nawet w moim ulubionym punkcie nie mam się do czego przyczepić... *płacz*
28/30 (za te opisy)
Oryginalność:
100%. W tym chyba nie muszę za dużo wyjaśniać. Nie spotkałam się jeszcze z taką tematyką.
5/5
Gadżety:
Nic specjalnego. Taka całkowita norma w postaci linków, w nim ukryty link do spamownika. Spis treści i strona główna. Tyle. Przydałby się jakiś kontakt, nie uważasz?
3/5
Punkty od oceniającej:
Punkt za to, że nie wywiązałam się z terminu.
1/3
Ogółem: 48,5/58
Ocena: celujący
Chyba jestem za mało wymagająca, moja druga ocena i drugi celujący... *śmiech*
----
Chciałam was tylko poinformować, że zrobię tylko te dwie, które mam w kolejce i odchodzę.
Cedricellina.
A nie wypadałoby ocenić wszystkie, które zostały zgłoszone i wtedy odejść? Bo zgłosiłam się dwudziestego sierpnia i nawet się w kolejce nie pojawiłam.
OdpowiedzUsuńChyba coś jest trochę nie halo..?
Dziękuję za ocenę.
OdpowiedzUsuńW końcu się pojawiła, a ja jestem nią rozczarowana. Po kimś, kto sam się do mnie zgłosił z propozycją ocenienia spodziewałam się jednak przeczytania tekstu. Jeśli przeczytałaś cokolwiek, poza zamieszczonym w zakładce opisem, to co najwyżej pierwszą z trzech notek, a i to z niewielkim zrozumieniem.
Cedricellino, chciałam Ci zwrócić uwagę, że przy Treści powinnaś napisać, co wymaga dopracowania, a co się podoba. Ty tego nie zrobiłaś, za to popełniłaś najgorszy błąd - streściłaś, o czym jest blog. Chyba autorka sama doskonale wie, o czym pisze, nie musisz jej tego przypominać. Ty masz pomóc ocenianym, czyli w fabule doszukiwać się niezgodności, zwracać uwagę na tempo akcji itp.
OdpowiedzUsuńJeszcze inna rzecz - piszesz: "Te literówki, które zdarzają się każdemu", a zaraz potem: "Tutaj nie dopatrzyłam się nawet literówek!" To jak w końcu? Albo są, albo ich nie ma! A jak są, to możesz odjąć za nie punkty, przecież to też jest błąd.
Czy opisując dziewczynę, można użyć ożywienia? Piętaszek nie rozumieć...
To chyba tyle ode mnie, w każdym razie z tego co patrzyłam. Gdybym chciała się zagłębiać, to na pewno coś bym znalazła, ale tam... Szkołę mam, to wolę się na niej bardziej skupić :)
"Punkty od oceniającej:
OdpowiedzUsuńPunkt za to, że nie wywiązałam się z terminu."
Słucham i nie dowierzam... Naprawdę? Dam dziecku loda, bo pies mnie udziabał - brzmiałoby to równie logicznie.
Ocena jest na tyle krótka, że ją przeczytałam. Czego nie rozumiem? Wydaje mi się, że ocena adresu i grafiki jest dłuższa i sensowniejsza niż ocena treści, choć treść pisałaś większą czcionką. (Dobrze byłoby ją wyrównać).
Piszesz w ocenie cyfry, a nie słownie? 15-letniej? Przecież to jest wypowiedź pisemna, a skoro w opku tak nie piszemy, również w ocenie nie powinniśmy.
Ja też za literówki odjęłabym punkty, choć może nie tyle, co np. za błędy ortograficzne.
Cóż, nie chciałam być złośliwa, ale ta ocena podniosła mi ciśnienie, a fakt, że już odchodzisz z RO dolał oliwy do ognia. Powód? Dobrze, nie wnikam, czas się ogarnąć.
Powiem tyle, że piszesz krótkie zdania, nie zagłębiasz się w treść (bo gdyby tak było, napisałabyś więcej tekstu o tym, co myślisz), a sama ocena jest chyba nie sprawdzona lub nie czytałaś po napisaniu. Czasem można odczekać dzień dłużej i przemyśleć. Nad każdym tekstem można się zastanawiać, choćby był tragiczny. Więc skąd autor wziął jakiś pomysł? Po co mu to? Czy to logiczne? Czy trzyma się kupy? Czy może bohaterom czegoś brakuje? Nie są wyraziści? Zachowują się oryginalnie? Lubisz ich? Może nie? Dlaczego? A narracja? Czy autor nie zmienia jej w trakcie pisania? Nie myli trzecioosobowej z pierwszoosobową? A może błędy językowe? Zachowania bohatera - czy normalnie by tak postąpił? Jego motyw jest wystarczająco silny? Czy ja bym się tak zachowała? A moze inaczej? Dlaczego akurat tak?
To tylko początek.
"Ty masz pomóc ocenianym, czyli w fabule doszukiwać się niezgodności, zwracać uwagę na tempo akcji itp."
Tak, właśnie w ten sposób - analizując fabułę, zadając sobie podobne pytania. Nie opisując jaka jest. Wgłębić się w nią. Zachować też jakiś obiektywizm. Jak? Analizując to wszystko, o czym mówię, nie pisać np., że coś Ci się podoba, tylko że np. przykuwa spojrzenie albo może się podobać.
Nie powiem, że ocena nie ma długości kwitka z pralni. Niektórzy piszą oceny na kilkanaście stron w Wordzie, mając w rękach średniej długości opowiadanie i gdy zacząć analizować fabułę, to jest o czym.
Cóż...
Pozdrawiam i powodzenia przy kolejnych dwóch ocenach.
Dess
Mówisz o moich nieskładnościach, ale jakby nie patrzeć, sama każesz mi najpierw odpowiedzieć na pytanie, cytuję, 'Lubisz ich [bohaterów]?', a później piszesz 'nie pisać np., że coś Ci się podoba, tylko że np. przykuwa spojrzenie albo może się podobać'. Zaczekaj chwilę.
UsuńCzyżby nieskładność?
Pozdrawiam,
Cedricellina.
Ps. Nie zamierzałam bawić się w wyjaśnianie absolutnie niczego, ale widzę, że jest to konieczne. MarTHa, zajrzyj czasami na podstrony autorów, co?
"Czyżby nieskładność?"
UsuńNope. Niekonsekwencja.
Z poważaniem,
Wielki Inkwizytor Internetu
Nie każę, to po pierwsze.
OdpowiedzUsuńPo drugie - proponuję jak przemyśleć, a jak napisać to to drugie. Nie zrozumiałaś. Chodzi o sposób, w jaki coś napisać, by zachować trochę obiektywizmu. Natomiast analiza w głowie jest czymś innym i bardzo pożytecznym. Nie piszesz zawsze tak, jak słyszysz, zupełnie jak uczy się dzieci poprawnej polszczyzny w szkole. Czyżby to była nieskładność?;) Cóż...
Nie będę ciągnąć tematu.
Nie chciałam nic złego. Jednak zabrzmiało to jak zabrzmiało.
Jaśniej: w pierwszym: "lubisz ich?" mowa o myśleniu, analizowaniu fabuły w głowie, dalej - o sposobie zapisania myśli.
UsuńCedricellina nadal ocenia? Zniknęła kolejna podstrona.
OdpowiedzUsuńkszak żyje?
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, to wszyscy tutaj chyba pomarli...
UsuńJa żyję, tylko czasu brak.
OdpowiedzUsuńLena_S, z tego, co mi się wydaję to Cedricellina po prostu usunęła tę podstronę, ponieważ generalnie nie jest już oceniająca. Z tego, co wiem, to miała ocenić chyba dwa ostatnie blogi tylko..
Kszak... Cóż, on chyba na serio "umarł" internetowo. Spróbuję się z nim ostateczny raz skontaktować.
No dobrze, ale czy w ogóle jeszcze ocenia? Jestem u niej pierwsza w kolejce, a nie daje żadnego znaku życia. A chciałabym zmienić szablon, ale nie wiem czy mogę.
UsuńZresztą, zgłosiłam się tutaj jako pierwsza, a nadal nie otrzymałam oceny, bo jak nie Skylark, to teraz Cedricellina. Szkoda gadać. Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni.
Przepraszam i sama też nie lubię takich sytuacji. Mam nadzieję, że w końcu dostaniesz tę ocenę. Zaraz skontaktuję się w Twojej sprawie z Cedricelliną i dam znać, jak odpowie. Więc na razie nie zmieniaj szablonu, ok? ;)
UsuńMarTHo, ja na razie rezygnuję z oceny.
Usuńbrudna-krew.blogspot.com
Chyba odpowiedzi się nie doczekam. Rezygnuję zatem z oceny. Nawet jeśli Cedricellina miała coś tam napisane - trudno, mogła chociaż dać jakikolwiek znak życia. Pozdrawiam [czarna-pelnia]
UsuńDegausser, rozumiem.
UsuńLena_S, Cedricellina nie ma zamiaru już oceniać. Rozumiem i przepraszam za problem.
MarTHo, a czy Ty podjęłabyś się w takim razie oceny mojego bloga (arya-and-eragons-love.blogspot.com)? Byłam w kolejce u Cedricelliny, a ocenę jednak chciałabym dostać...
UsuńNiestety, ale nie oceniam takiej tematyki, bo się na niej nie znam. ;)
Usuń